Pałac, którego już nie ma - w cieszkowskim parku, wśród drzew i ozdobnych krzewów, stał jeszcze całkiem niedawno piękny wczesnobarokowy pałac. W miejscu, w którym został wzniesiony, prawdopodobnie znajdowała się wcześniej warownia. Warownię miał ponoć wybudować wnuk Władysława Wygnańca- Henryk I. Pałac wzniesiono tu w 1695 roku, przebudowując stary dwór. Budynek otoczony był starą zamkową fosą, parkiem, ogrodem owocowym i warzywnym. W pobliżu znajdowały się też dwa małe stawy, na jednym z nich usypano wyspę, na której według legendy miała straszyć Biała Dama.Pałac zbudowany na planie prostokąta był dwupiętrowy, nakryty ceramicznym dachem, po środku mieścił się niewielki dziedziniec, od frontu posiadał jedenaście dużych okien. We wnętrzu znajdowały się dwie wielkie sale gościnne, bogato wystrojone, pewna ilość pokoi, a także teatr dworski. Pałac zdobiony z zewnątrz jak i wewnątrz był najpiękniejszym budynkiem w Cieszkowie i jednym z najatrakcyjniejszych w całej okolicy. Do parku często wybierali się sąsiedzi i ludność z okolicznych wsi, nie tylko na spacery, przychodzili kupować młode drzewka, krzewy, flance, co zapewniało właścicielom znaczne dochody.Pałac zamieszkiwali wszyscy późniejsi właściciele Cieszkowa, między innymi księżna Katarzyna Sapieha, baron von Zedlitz, baron von Teichmann, bracia Schreiberowie,a od 1910 do 1945r. hrabina Alexandrine von Puckler und Blankensee.W 1842 pałac poddano gruntownej restauracji. Niestety, budynek nie zachował się do naszych czasów. Został spalony przez wojska radzieckie w 1945 roku. Opuszczony, w końcu został rozebrany. Dzisiaj można zobaczyć tylko jego skromne resztki: most, altanę ogrodową, fosę, budynek przypałacowy oraz park.Wielka szkoda, że pałacu już nie ma, dziś na pewno stanowiłby sporą atrakcję turystyczną.